O Paryżu i koronkach z duetem projektantów Paprocki & Brzozowski

Wnętrze warszawskiej pracowni Marcina Paprockiego i Mariusza Brzozowskiego zdradza fascynację projektantów Paryżem. Na ścianach wiszą pamiątki przywiezione z licznych podróży do tego magicznego miasta. Pomysły na kolekcje rodziły się w głowach projektantów, między innymi podczas spacerów ulicami Paryża. W butiku Paprocki&Brzozowski na Wiejskiej w powietrzu unoszą się zapachy z najmodniejszego paryskiego concept storu. Czy można sobie zatem wyobrazić bardziej idealne miejsce na spotkanie z jednymi z najzdolniejszych i najbardziej lubianych projektantów w Polsce niż sam Paryż?

Z projektantami spotykamy się w butikowym hotelu Opera Richepanse w 1. dzielnicy Paryża. Wiemy, że ubierają gwiazdy, projektują zjawiskowe sukienki, lubią kontrasty i kochają Paryż, ale zupełnie nie wiemy jacy są oni sami!

weeshparis003

 

Weesh Paris: Przyjechaliście do Paryża, aby wziąć udział w Gali Dobroczynności organizowanej przez Polish City Club i wesprzeć  fundację Anny Dymnej Mimo wszystko. W czasie gali będzie licytowana sukienka Waszego projektu. Czy często bierzecie udział w takich wydarzeniach?

Mariusz Brzozowski: Często wspieramy akcje charytatywne. Nie zawsze możemy w nich uczestniczyć osobiście, natomiast z przyjemnością przekazujemy ubrania na licytacje, z których dochód przeznaczany jest na pomoc potrzebującym. Bardzo ucieszyliśmy się z zaproszenia do Paryża. Kochamy to miasto i zawsze chętnie tu przyjedżamy, a tym razem dodatkowo możemy wspomóc fundację Mimo wszystko.

Marcin Paprocki: Paryska Gala Dobroczynności to pierwsza akcja charytatywna za granicą, w której bierzemy udział.

weeshparis007

 

Weesh Paris: Wróćmy teraz do Paryża. Czy pamiętacie swój pierwszy pobyt i jakie macie wspomnienia z nim związane?

Marcin Paprocki: Pamiętamy! To było bardzo dawno temu, myślę, że ponad 10 lat temu. Przyjechaliśmy na paryski Fashion Week. Miasto zrobiło na mnie oszałamiające wrażenie. Zupełnie zwariowałem na punkcie Paryża. Po powrocie spałem przez cały tydzień. Musiałem emocje, których dostarczyło mi to miasto, po prostu odespać. Zastanawiałem się nawet, czy nie jestem chory, jakaś grypa, przeziębienie, ale okazało się, że była to fizyczna reakcja na wrażenie, które wywarło na mnie miasto. I tak jest do dnia dzisiejszego.

Mariusz Brzozowski: Dla mnie to była miłość od pierwszego wejrzenia.  Jeśli ktoś mnie pyta, jakie miasto podoba mi się najbardziej i jakie miasto uwielbiam, bez zastanowienia mówię – Paryż. Tutaj podoba mi się wszystko. Śmiejemy się, że w Paryżu jest coś w powietrzu. Ostatnio, kiedy przyjechaliśmy do Paryża, zdążyliśmy wsiąść do taksówki na lotnisku i już w niej zaczęliśmy snuć plany o tym, jak będzie wyglądała nasza kolekcja i co koniecznie musi się w niej znaleźć.

Marcin Paprocki:  Żartujemy czasem, że chyba, w którymś z poprzednich wcieleń musieliśmy mieć jakieś związki z tym miastem, bo dziwnie wszystko nas tutaj zachwyca.

 

weeshparis014-1

 Weesh Paris: Mediolan, Londyn czy Paryż?

Marcin Paprocki: Wygrywa Paryż.

 Weesh Paris: A więc Paryż nadal jest dla Was światową stolicą mody?

Mariusz Brzozowski: Oczywiście, jak najbardziej.

Marcin Paprocki: Długo myśleliśmy, że może Nowy York przebije te emocje, ale kiedy tam pojechaliśmy poczuliśmy zupełnie inną energię, też fajną, ale jednak nie tak wyjątkową, jak ta paryska.

weeshparis024

 

Weesh Paris: Czy zdradzicie nam swój ulubiony paryski adres?

Mariusz Brzozowski: Pierwsze miejsce, które zawsze odwiedzamy, to nasz ulubiony sklep Colette.

Marcin Paprocki: I nawet mamy  taki swój sposób, żeby w Warszawie przywoływać sobie ten klimat Paryża, bo w Colette kupujemy odświeżacze do powietrza o zapachu firmowym, dzięki którym w naszym warszawskim butiku na Wiejskiej unoszą się zapachy tego miasta.

Weesh Paris: W takim razie w grudniu koniecznie musimy wpaść na Wiejską.

Marcin i Mariusz: Zapraszamy.

Weesh Paris: A co podoba się Wam w stylu paryżanek?

Mariusz Brzozowski: Chyba nonszalancja. Paryżanki są bardzo szykowne, bardzo pięknie wyglądają, przy czym ten ich szyk nie jest wymuszony. To kobiety, które mają w sobie dużo szaleństwa.

Marcin Paprocki: Myślę, że ta elegancja pojawia się u paryżanek w pewnym wieku. Młodsze paryżanki są natomiast, w takim pozytywnym sensie, trochę niedopracowane. Wyglądają bardzo naturalnie i sprawiają wrażenie, jakby nie stały długo przed lustrem. Ten niewymuszony styl robi na nas duże wrażenie.

weeshparis034

 Weesh Paris: Ubraliście już prawie wszystkie polskie gwiazdy, z którą francuską gwiazdą chcielibyście współpracować?

Marcin Paprocki: Ubraliśmy, co prawda pośrednio, Juliette Binoche, która wystąpiła w naszych garniturach w jednej z reklam. Chętnie zrobilibyśmy to jeszcze raz. Na pewno Catherine Deneuve – ikonę stylu,którą ubierali już wszyscy wielcy projektanci. Byłoby to dla nas ciekawym wyzwaniem.

Mariusz Brzozowski:  Tak, to kobieta, która jest związana z modą. Potrafi unieść każde ubranie i świetnie wygląda w każdym wydaniu.

Marcin Paprocki: Bardzo podoba nam się styl byłej naczelnej francuskiego Vogue Carine Rotfield. Myślę, że moglibyśmy jej coś zapropnować.

Mariusz Brzozowski: Ona jest właśnie trochę taka niedopracowana, ale jednocześnie bardzo szykowna i elegancka.

Weesh Paris: I zawsze jest ubrana na czarno.

Mariusz Brzozowski: Tak. Jak widać my również, czasami (śmiech)….

weeshparis036

 

Weesh Paris: Wasza ulubiona marka francuska?

Mariusz Brzozowski: Bardzo lubimy Lanvin. Jest najstarszą marką modową i mimo to, a może dlatego niezwykle nas inspiruje.

Marcin Paprocki: Jeśli chodzi o młodsze marki, bardziej dynamiczne, lubimy kolekcje Zadig&Voltaire, Isabel Marant. Ostatnio odkryliśmy też na rue de Pré-Aux-Clercs wspaniałą markę Irie- oryginalne ubrania i piękne zapachy.

Weesh Paris: Przyjeżdżacie do Paryża na 24 godziny, co robicie, czego nie możecie pominąć?

Mariusz Brzozowski: Na pewno poszlibyśmy do Colette po raz kolejny, bo to jest dla nas taka inspiracja w pigułce, przeszlibyśmy całą rue Saint-Honoré do centrum Pompidou, na Marais….

Marcin Paprocki:  I już nie starczyłoby na nic więcej czasu…(śmiech)

Mariusz Brzozowski: My cały czas poznajemy to miasto,więc często przypadkowo znajdujemy ciekawe miejsca, które  nam się podobają i dają nam dużo przyjemności.

Weesh Paris:  Jak będzie według Was wyglądała kobieta wiosną 2017? Jaki będzie wiosenny must have?

Marcin Paprocki: Cały czas modne będą koronki. Taką sukienkę z naszej najnowszej kolekcji przekazaliśmy na dzisiejszą aukcję. Nawet jeśli ktoś wcześniej nie lubił koronek, to myślę, że warto zaeksperymentować. Wystarczy jakiś akcent, koronkowy detal. Naszym zdaniem koronka dodaje kobiecie zmysłowości i tajemniczości, także na co dzień.

Weesh Paris: A więc koronki na co dzień też?

Mariusz Brzozowski: Oczywiście, w mniejszym wydaniu, bardziej subtelnym, mogą naprawdę świetnie prezentować się w ciągu dnia.

Marcin Paprocki:  Nie muszą to być od razu koronkowe spodnie (śmiech), ale na przykład koronkowy mankiet przy koszuli będzie bardzo kobiecy. I myślę, że tym bardziej kobiety powinny inwestować w koronki, bo to jest jeden z tych elementów w modzie, którego jeszcze nie przejęła, i mam nadzieję nigdy nie przejmie moda męska.

Weesh Paris: Bardzo miło było rozmawiać z wami, ale wiemy, że każda minuta w Paryżu dla artystów jest na wagę złota, więc nie zwlekajmy już dłużej. Chodźmy na kawę do bistro i na spacer do Ogrodów Tuleryjskich.

weeshparis038

 

Zdjęcia Atelier Moskal

Copyright Weesh Paris

 

 

 

 

 

 

Komentarze: 0

Odpowiedz Anonim Usuń